Gdynia: Mieszkania małe i nie dla dłużników
W Gdyni powstanie 130 nowych mieszkań socjalnych ze świetlicą
terapeutyczną i klubem seniora za prawie 20 mln złotych. Większość z
nich będzie jednak bardzo mała, by zmobilizować ich lokatorów do
poszukiwania innych
Domy powstaną przy ul. Okrzei na Grabówku i Widnej na Witominie. Jak
zwykle w takich przypadkach jedni się cieszą, a ani - mieszkańcy
okolicznych bloków - protestują.
- Teraz na spacery będzie można wychodzić chyba tylko z psem bez
kagańca. Jak mamy czuć się bezpiecznie, skoro przesiedlą nam tu cały
"element" z Gdyni? - martwi się 65-letnia mieszkanka ul. Pogodnej na
Witominie.
Wiceprezydent Gdyni Władysław Stasiak obiecuje jednak, że mieszkania
będą przydzielane przede wszystkim osobom, które straciły dach nad
głową w sposób niespodziewany, a nie dlatego, że weszły w konflikt z
prawem lub zostały eksmitowane za długi. Ale i takie osoby mają szanse
na nowe mieszkania socjalne, których po oddaniu nowych budynków ma być
w Gdyni już ponad 500. Teraz czeka się na przyznanie takiego lokalu
ponad dwa lata.
- To z punktu widzenia osób w trudnej sytuacji życiowej dość długo, ale
w innych miastach czeka się jeszcze dłużej - podkreśla Stasiak.
Około połowy mieszkań znajdzie się w budynku przy ul. Widnej na
Witominie. Tam powstanie też świetlica i dom seniora. Wszystko po to,
by w pożyteczny sposób zagospodarować wolny czas mieszkańców. Wszystko
ma być gotowe już pod koniec tego roku. Dwa domy przy ul. Okrzei na
Grabówku zostaną oddane do użytku kilka miesięcy później.
Wiadomo już także, że mieszkania będą nie tylko w niskim standardzie,
ale i bardzo małe. Na jednego lokatora przypadnie zaledwie kilka metrów
kwadratowych powierzchni. Przede wszystkim ze względu na koszty budowy,
ale również z powodu przepisów i funkcji, jakie lokale mają spełniać.
- Mieszkania socjalne z założenia nie mogą być komfortowe. To ma być w
miarę miękkie lądowanie dla ludzi, którzy niespodziewanie znaleźli się
w trudnych sytuacjach życiowych, a nie lokale docelowe. Przyznajemy je
na dwa lata, by w tym czasie każdy mógł nieco okrzepnąć i zacząć starać
się o mieszkanie komunalne lub nawet pomyśleć o zakupie na wolnym rynku
- zaznacza rzecznik gdyńskiego magistratu Joanna Grajter.
Źródło: Gazeta Wyborcza Trójmiasto