Lepiej pilnuj miejskich planów
Jeśli jest się właścicielem działki, warto sprawdzić, co miejscy
planiści przewidują na tym terenie. Przekonał się o tym mieszkaniec
Gdyni.
Bogdan Oworuszko ma półhektarową działkę w Leszczynkach, u zbiegu ul.
Morskiej i Trasy Kwiatkowskiego, na której działa firma oponiarska.
Kilkuhektarowy teren przylegający do jego działki należy do sieci
handlowej, która chce wybudować hipermarket. W lutym gdyńscy radni
przyjęli plan zagospodarowania tego obszaru. - Moja ziemia wygląda tam
jak część marketu. A ja chcę budować biura, plan mi to uniemożliwia.
Działka straciła na wartości - mówi Oworuszko.
Gdynianin domaga się zmiany planu. Jego wniosek ma być rozpatrzony na
sesji 23 kwietnia, ale urzędnicy będą doradzać radnym jego odrzucenie.
Dlaczego?
- Jesteśmy zaskoczeni zarzutami tego pana. Skąd mieliśmy znać jego
plany, skoro nam o nich nie powiedział - pyta Marek Karzyński,
naczelnik Biura Planowania Przestrzennego UM Gdyni. - Mieliśmy
informacje, że zamierza sprzedać grunt właścicielowi centrum handlowego
i stąd taki kształt planu. Dokument powstawał 10 lat, w 2007 r.
ogłosiliśmy, że przez miesiąc czekamy na opinie. Pan Oworuszko nie
zgłosił zastrzeżeń. Zrobił to, gdy było za późno na zmiany.
- Musimy trzymać się ustawowych terminów, bo żaden plan by nie powstał - dodaje Alicja Kowalska z BPP.
Reprezentujący Bogdana Oworuszko mecenas Roman Nowosielski twierdzi
jednak, że może on domagać się zmian w planie, nawet jeśli nie zgłosił
uwag w terminie wyznaczonym przez urząd. - Jeśli rada miasta odrzuci
nasz wniosek, pójdziemy do sądu - zapowiada.
Joanna Grajter, rzecznik magistratu: - Sąd to ostateczność.
Najważniejsze, by dbać o swoje interesy i zgłaszać zastrzeżenia, gdy
jest na to pora.
Źródło: Gazeta Wyborcza Trójmiasto