Apartamenty przez duże A
Klienci bankowości prywatnej chcą
mieszkać w prawdziwych apartamentach, a nie tylko w mieszkaniach je
udających. Z szacunków Noble Banku specjalizującego się w usługach
bankowości prywatnej wynika, że 90 proc. apartamentów z górnej półki (w
cenie od 25 tys. złotych za metr kwadratowy) nabywanych jest w celach
mieszkaniowych, a nie inwestycyjnych.Apartament kontra blok
Rynek
prestiżowych inwestycji w Warszawie coraz bardziej przypomina światowe
standardy. Najlepsze nieruchomości wyróżniają się projektami
architektów o światowej renomie, powierzchniami wspólnymi, wykończonymi
z najwyższej klasy materiałów, oraz lokalizacją oferującą
niepowtarzalne widoki z okna – a to wszystko w połączeniu z dogodną
lokalizacją. Warto zwrócić uwagę zwłaszcza na te dwa ostatnie elementy.
Powierzchnie wspólne w apartamentowcu to zdecydowanie więcej niż zsyp i
klatka schodowa.
Basen, sauna, siłownia, portiernia oferująca usługi concierge, a
nawet pokoje dla gości mieszkańców takich rezydencji – o to
udogodnienia, które znaleźć można tylko w apartamentowcach przez duże
A, a nie w zwyczajnych blokach o podwyższonym standardzie. Strzeżone
osiedle i wysoki budynek to nie wszystko, co można zaoferować klientom
szukającym prawdziwego prestiżu.
Kolejna różnica to lokalizacja.
Na zachodzie wysokiej klasy apartamenty lokalizowane są przy terenach
zielonych, marinach, w bezpośrednim sąsiedztwie i z widokiem na
starówkę. Zwykle są to kameralne budynki w ponadczasowej, klasycznej
bryle bez nadmiernego zadęcia i zbędnych ozdób zewnętrznych,
zaprojektowane na góra 50-60 apartamentów, z których najmniejszy liczy
nie mniej niż 100 mkw. Dlatego trudno stwierdzić, by apartamentowiec
przy Złotej 44 w Warszawie projektu sławnego Daniela Libeskinda –
najbardziej znana luksusowa inwestycja w stolicy – spełniał wszystkie
te kryteria. Ale jest on oznaką, że rynek takich obiektów naprawdę
potrzebuje.
NABYWCY APARTAMENTÓW
Rynek,
czyli kto? W Noble Banku wytypowaliśmy dziesięć topowych inwestycji w
stolicy, których nabywcy mogą pochwalić się nie tylko prestiżem, ale
również głęboką kieszenią (patrz zestawienie TOP 10 Apartamentowców).
Koszt nabycia „mieszkań” w tych lokalizacjach to wydatek co najmniej 3
mln zł, a niektóre penthousy (czyli eleganckie apartamenty na ostatnich
kondygnacjach budynków) mogą kosztować nawet 20 mln zł. Mimo takich
cen, nie brakuje na nie chętnych. Rzecz jasna przede wszystkim ze
strony ludzi biznesu, którzy szukają po pierwsze możliwości zamiany
swoich obecnych apartamentów na większe i wygodniejsze (to 80 proc.
kupujących), po drugie chcą przeprowadzić się z podmiejskich
rezydencji, z których dojazd do stolicy bywa często nad wyraz
kłopotliwy. Z naszych obserwacji wynika, że 90 proc. tego rodzaju
zakupów związanych jest z planami rzeczywistej przeprowadzki, a
stosunkowo rzadko inwestorzy mają zamiar wynajmować je osobom
postronnym. Wynajem własnego apartamentu nie jest raczej źródłem
poważnych przychodów dla nabywców takich lokali – dla połowy z nich
tego rodzaju wydatek nie przekracza 10 proc. posiadanego majątku. Coraz
częściej spotykamy klientów poszukujących apartamentów o powierzchni
150-300 mkw. w cenie 3-10 mln zł i jest to rzeczywiste zainteresowanie,
a nie forma spędzania wolnego czasu.
W naszej opinii rynek
śródmiejskich rezydencji w Polsce będzie się stale powiększał ze
względu na wzrost zamożności społeczeństwa, ale także ze względu na
niewielką atrakcyjność przedmieść dla ludzi biznesu. Przedmieścia
oferują co prawda ciszę i spokój, ale zarazem brak rozrywki, przeszkody
komunikacyjne i nie zawsze możliwość wyboru sąsiedztwa. Tymczasem
kameralne apartamentowce gwarantują rozwiązanie tych problemów.
Marcin Grudzień, Michał Abramczyk
Zespół ds. nieruchomości w Noble Banku
Źródło: http://www.inwestycje.pl/