GEODEZJA Strona główna

GEODEZJA

Strona główna » Aktualności » Inwestorzy zagraniczni mogą nas omijać
Szukaj nieruchomości

Rodzaj nieruchomości:

Miejscowość:

Cena max (zł):

 

Pow. min (m2):

 

Pow. max (m2):

 

ID:

 

Szukany wyraz :

 

Szukaj projektu

biuro projektowe:

typ zabudowy:

Cena max (zł):

 

Pow. min (m2):

 

Pow. max (m2):

 

ID:

 

Szukany wyraz :

 

Kontakt:


Usługi geodezyjne

SKALAR

Waldemar Wrześniewski

ul. Długa 30D9
84-240 Reda
­

skalar@post.pl

tel.: 602 475 855

NIP: PL 841-121-57-69
REGON: 771277167

Inwestorzy zagraniczni mogą nas omijać

  • ZMIANA PRAWA - Zaczyna brakować gruntów pod nowe inwestycje w specjalnych strefach ekonomicznych
  • Projekt nowelizacji zakłada powiększenie obszaru stref z 12 tysięcy do 20 tysięcy ha
  • Posłowie muszą szybko znowelizować ustawę o SSE, bo inaczej grozi nam odwrót zagranicznych inwestorów

Wczoraj sejmowa Komisja Gospodarki rozpoczęła prace parlamentu nad rządowym projektem nowelizacji ustawy o specjalnych strefach ekonomicznych. Projekt skierowano do podkomisji. Prace posłów z niepokojem obserwują zarządy 14 polskich SSE oraz przedsiębiorcy, którzy oczekują na zgodę na rozpoczęcie działalności w strefach. Wyczerpał się bowiem już limit obszaru stref ekonomicznych w Polsce wynoszący 12 tys. ha, a nie wiadomo, jak długo posłom zajmie nowelizacja przepisów, która zakłada zwiększenie obszaru SSE o kolejne 8 tys. ha.

Na razie trzeba czekać

Ministerstwo Gospodarki wyraźnie zaznaczyło, że nie będzie rozpatrywać nowych wniosków o powiększenie do czasu nowelizacji ustawy.

- Jeżeli rozpatrzylibyśmy wnioski, które już wpłynęły do resortu, to zabraknie powierzchni - przyznaje GP Teresa Korycińska, wicedyrektor departamentu polityki regionalnej w Ministerstwie Gospodarki. Zapewnia jednak, że żaden interesujący projekt inwestycyjny, który musi być zrealizowany szybko, nie przepadnie z powodu braku miejsca w SSE.

Problem ze zbyt małą powierzchnią SSE miał miejsce już dwa lata temu, kiedy to po wyczerpaniu się limitu obszaru stref przez kilka miesięcy pracowano nad nowelizacją ustawy powiększającą go do obecnych 12 tys. ha. Wówczas wielu inwestorów zrezygnowało z planowanych projektów. Istnieje ryzyko, że taka sytuacja może się powtórzyć.

Ministerstwo Gospodarki uspokaja jednak potencjalnych inwestorów.

- Z naszych danych wynika, że średnie zagospodarowanie obecnych terenów stref nie sięga nawet 70 proc. Jeżeli pilnie potrzeba obszaru pod jakiś konkretny projekt, to teren można uzyskać wymieniając niewykorzystane tereny na inne. Wymieniać obszary i projekty można bez przeszkód. Problem by był, gdyby zagospodarowanie terenów sięgało 90 proc., a nie jest tak w żadnej ze stref - mówi Teresa Korycińska.

Zastrzega, że resort pozostawia też rezerwę 300-400 ha na strategiczne projekty rządowe.

- Gdy przychodzi inwestor z projektem o wartości 500 czy 800 mln euro, to trzeba mieć możliwość uplasowania tak dużej inwestycji - wyjaśnia.

Jej zdaniem nowelizacja ustawy może wejść w życie na początku II półrocza. Zdaniem ekspertów jednym z pozytywnych efektów obecnej sytuacji może być właśnie wzrost wskaźnika wykorzystania terenów już należących do strefy.

Resort przyznaje, że oprócz zmian zaproponowanych w tekście noweli analizuje także inne możliwości.

- Myślimy, o wydłużeniu okresu funkcjonowania specjalnych stref ekonomicznych. Najbardziej prawdopodobne jest wydłużenie okresu o trzy lata, czyli do 2020 roku, gdyż nie powinno budzić specjalnego sprzeciwu - mówi wicedyrektor Departamentu Polityki Regionalnej.

W środowisku pojawiały się też koncepcje przedłużenia życia stref do 2027 roku, jednak na razie wydają się one mniej realistyczne.

Dobre perspektywy na ten rok

Zdaniem ekspertów i przedstawicieli spółek zarządzających strefami ten rok może być bardzo dobry pod względem napływu inwestycji do SSE, o ile na przeszkodzie nie staną ograniczenia obszaru. Prognozy wskazują, że strefy mogą przyciągnąć w tym roku 200 firm z inwestycjami o wartości nawet 11 mld zł. W ich efekcie może powstać ok. 15 tys. miejsc pracy. Według wstępnych szacunków resortu gospodarki w 2007 roku do specjalnych stref ekonomicznych wpłynęły inwestycje o wartości ok. 10 mld zł.

- Do końca 2007 r. inwestorzy zadeklarowali inwestycje w naszej strefie za 1,5 mld zł i utworzenie ponad 4 tys. nowych miejsc pracy. To był bardzo dobry rok, a ten może być jeszcze lepszy - mówi Andrzej Pasek, wiceprezes katowickiej SSE.

Na dobry sezon liczy również Mariusz Błędowski, szef strefy Euro - Park Mielec.

- Od początku roku wydaliśmy cztery zezwolenia na inwestycje o łącznej wartości 800 mln zł. Taki kwartał może się długo nie powtórzyć - mówi Mariusz Błędowski. W Lublinie ma powstać nowa fabryka opakowań, w Jasionce pod Rzeszowem zainwestuje firma z branży lotniczej oraz motoryzacyjnej, a w Dębicy będzie rozbudowywana fabryka opon.

ZE STRONY PRAWA

Działalność specjalnych stref ekonomicznych reguluje ustawa z 20 października 1994 r. (Dz.U. z 2007 r. nr 42, poz. 274). SSE działały na powierzchni 8 tys. ha. W 2006 roku nowelizacja ustawy powiększyła obszar stref do 12 tys. ha. 5 lutego rząd przyjął projekt kolejnej nowelizacji, która ma powiększyć obszar SSE do 20 tys. ha. Najważniejsze zmiany zapisane w projekcie: Rada Ministrów będzie określać kryteria obejmowania gruntów prywatnych statusem SSE, będzie możliwość zmiany warunków zezwolenia, członek zarządu strefy nie będzie mógł łączyć funkcji z zatrudnieniem u przedsiębiorcy prowadzącego działalność na terenie danej strefy. Projekt jest już w Sejmie.

Strefa Kostrzyńsko-Słubicka liczy w tym roku na 15 nowych inwestorów. Wstępnie dziewięć firm - z branży metalowej, maszynowej, drzewnej, spożywczej, papierniczej, elektronicznej, biopaliw, samochodowej i budowlanej - już zadeklarowało utworzenie 650 miejsc pracy i wydatki na poziomie 40 mln euro. Nie wiadomo jednak, czy uda się dorównać do poziomu 145,5 mln zł inwestycji i 2,3 tys. nowych miejsc pracy zapowiedzianych przez firmy w 2007 roku. Z kolei legnicka SSE liczy na duże projekty, które uruchomią w strefie 1,4 mld zł inwestycji i ponad 3,5 tys. nowych stanowisk pracy.

Największymi konkurentami polskich stref w pozyskiwaniu inwestycji zagranicznych są nowe kraje członkowskie Unii Europejskiej.

- Jestem przekonany, że to nie jest koniec ery inwestycji w Polsce. Sądzę, że będą się pojawiać u nas coraz więksi inwestorzy, ale liczymy się z tym, że część inwestycji możemy stracić, bo różnica między wynagrodzeniem dla pracowników w Polsce i Rumunii czy Bułgarii będzie się pogłębiać na niekorzyść Polski - przyznaje Andrzej Pasek.

Wartość zapowiadanych wydatków inwestycyjnych w katowickiej strefie na koniec tego roku może przekroczyć 1,8 mld zł. Zdaniem Andrzeja Paska dwa najważniejsze czynniki, które przekonują inwestorów do realizacji projektu w danym regionie, to dobra infrastruktura drogowa pozwalająca na terminowe dostawy co do minuty oraz dostęp do wyszkolonych pracowników.

ZE STRONY PODATKÓW

Działalność gospodarcza prowadzona na terenie specjalnej strefy ekonomicznej jest objęta zwolnieniem z CIT. Jego wysokość zależy od zamożności regionu. Do uzyskania zwolnienia należy podjąć i spełnić określone zobowiązania, najczęściej są to: kwota inwestycji, utworzenie nowych miejsc pracy czy termin zakończenia inwestycji. Choć w efekcie zwolnień z CIT spadają dochody państwa z tego tytułu, to z drugiej strony poprzez nowe miejsca pracy wzrastają przychody z PIT i VAT. Nowa produkcja czy to usług, czy towarów powoduje wzrost VAT, który obok akcyzy i ceł jest najważniejszym źródłem dochodów państwa. Podatek CIT zapewnia budżetowi państwa ok. 10 proc. przychodów. Tymczasem PIT ok. 36 proc., a VAT i inne podatki pośrednie ok. 60 proc.


OPINIA RADOSŁAW SZCZĘCH
partner w Ernst & Young

Planowana nowelizacja jest kolejnym krokiem ku bardziej kompletnemu i bardziej jednoznacznemu uregulowaniu dziedziny specjalnych stref ekonomicznych. Jako taka zdecydowanie zasługuje na pochwałę, tym bardziej że - jak twierdzą sami inwestorzy - zachęty oferowane przez strefy, szczególnie zwolnienie od podatku dochodowego, odgrywają znaczącą rolę przy podejmowaniu decyzji o lokowaniu inwestycji w Polsce, a popularność stref wciąż wzrasta. Zmiany powinny zwiekszyć pewność co do warunków udzielania pomocy publicznej w strefach (np. określania maksymalnej wysokości kosztów kwalifikowanych, z tytułu których przysługuje zwolnienie podatkowe; warunków, na jakich można renegocjować już wydane zezwolenie, w tym także w przypadku, kiedy pierwotny poziom zatrudnienia mógłby być obniżony). Budzi jednak zdziwienie fakt, że do zmiany dotyczącej powiększenia powierzchni stref zabrano się dopiero teraz, kiedy dostępne areały strefowe są na wyczerpaniu. Proces legislacyjny właśnie się rozpoczyna i może potrwać kilka miesięcy, co zahamuje rozszerzanie stref o nowe grunty i wydawanie nowych zezwoleń strefowych. Obawiam się, że może dojść do powtórki sytuacji z poprzedniego roku, kiedy z powodu przedłużających się prac nad kryteriami obejmowania obszarem stref gruntów prywatnych procedury rozszerzania stref (i wydawania zezwoleń) pod nowe inwestycje były wstrzymane przez kilka miesięcy, co spowodowało zrozumiałą irytację inwestorów.

Źródło: http://www.gazetaprawna.pl/

drukuj stronę   2008-03-14