GEODEZJA Strona główna

GEODEZJA

Strona główna » Aktualności » Konserwatorzy zabytków pod sąd
Szukaj nieruchomości

Rodzaj nieruchomości:

Miejscowość:

Cena max (zł):

 

Pow. min (m2):

 

Pow. max (m2):

 

ID:

 

Szukany wyraz :

 

Szukaj projektu

biuro projektowe:

typ zabudowy:

Cena max (zł):

 

Pow. min (m2):

 

Pow. max (m2):

 

ID:

 

Szukany wyraz :

 

Kontakt:


Usługi geodezyjne

SKALAR

Waldemar Wrześniewski

ul. Długa 30D9
84-240 Reda
­

skalar@post.pl

tel.: 602 475 855

NIP: PL 841-121-57-69
REGON: 771277167

Konserwatorzy zabytków pod sąd

Nikt się specjalnie nie przejmuje postępującym niszczeniem zabytków – twierdzi doktor Kamil Zeidler z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Gdańskiego.

Z żalem uprzejmie donoszę, iż tak wojewódzcy konserwatorzy zabytków, jak i konserwatorzy powołani w ramach samorządowej służby uporczywie i nagminnie naruszają art. 304 § 2 k.p.k.

Przepis ten powiada, że instytucje państwowe i samorządowe, które w związku ze swą działalnością dowiedziały się o popełnieniu przestępstwa ściganego z urzędu, są obowiązane niezwłocznie zawiadomić o tym prokuratora lub policję oraz przedsięwziąć niezbędne czynności do czasu przybycia organu powołanego do ścigania przestępstw lub do czasu wydania przez ten organ stosownego zarządzenia, aby nie dopuścić do zatarcia śladów i dowodów przestępstwa.

A o czym mają konserwatorzy zawiadamiać? O popełnieniu przestępstwa z art. 108 ustawy z 23 lipca 2007 r. o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami (ustawa). Ten zaś przepis stanowi, że kto niszczy lub uszkadza zabytek, podlega karze pozbawienia wolności od trzech miesięcy do pięciu lat.

Sam widziałem pismo, w którym konserwator wojewódzki przyznaje, że skoro inwestor został zobowiązany przez niego do naprawienia zabytku, to on postanowił odstąpić od zawiadomienia organów ścigania (sic!).Podkreślić przy tym należy różnicę między przestępstwem zniszczenia lub uszkodzenia zabytku a zwykłym przestępstwem zniszczenia rzeczy z art. 288 k.k., według którego kto cudzą rzecz niszczy, uszkadza lub czyni niezdatną do użytku, podlega karze pozbawienia wolności od trzech miesięcy do pięciu lat. Zgodnie z treścią tego przepisu właściciel zabytku może własny zabytek zniszczyć, zgodnie zaś z art. 108 ustawy już nie. Choć oczywiście dodać tu należy typ kwalifikowany z art. 294 § 2 k.k., w konsekwencji którego kto dopuszcza się zniszczenia lub uszkodzenia dobra o szczególnym znaczeniu dla kultury, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat dziesięciu. Jednakże ten przepis nie dotyczy wszystkich zabytków, lecz takich jedynie, których zniszczenie, uszkodzenie, utrata byłyby istotną stratą dla narodowego dziedzictwa kultury. Przy ocenie tego stosować zaś powinniśmy teorię oczywistości.

W 2007 r. ówczesny minister spraw wewnętrznych i administracji Janusz Kaczmarek zainteresował się, choć oczywiście nie jako pierwszy, jak policja zwalcza przestępczość przeciwko zabytkom. Efektem jego zainteresowania było zapisanie zadań z zakresu walki z przestępczością przeciwko dziedzictwu kultury w nowo przyjętym regulaminie organizacyjnym Komendy Głównej Policji oraz powołanie w KGP zespołu zadaniowego, który miał być wsparty działającymi w ramach komend wojewódzkich policji zespołami zadaniowymi w tych województwach, gdzie przestępczość przeciwko zabytkom jest rozwinięta, oraz samodzielnymi ekspertami w pozostałych. Już wcześniej taki zespół zadaniowy skutecznie działał na przykład w Krakowie.

Niestety przedstawione regulacje pozostają, poza naprawdę nielicznymi chlubnymi sprawami, w wyniku zaniedbań konserwatorów martwym prawem (tak jak wiele innych przepisów ustawy).

Współpraca zaś służb konserwatorskich i policji kuleje. Nie tylko konserwatorzy nie widzą realnej możliwości wsparcia swych działań przez policję, ale także policja nie dostrzega całego spektrum przestępczości przeciwko zabytkom. Wyrazem tego jest choćby prowadzona statystyka udostępniona na stronach internetowych Komendy Głównej Policji, gdzie notowane są jedynie kradzieże zabytków.

Dopóki więc współpraca ta nie nabierze realnych kształtów, konserwatorzy przestaną nagminnie naruszać art. 304 § 2 k.p.k., a policja zacznie dostrzegać inne, poza kradzieżą, przestępstwa przeciwko zabytkom, dopóty nasze dziedzictwo będzie narażone na bezkarne działanie tak nieświadomych treści prawa właścicieli, wyrachowanych inwestorów, jak i przypadkowych wandali.

Źródło : Rzeczpospolita

drukuj stronę   2008-04-28