GEODEZJA Strona główna

GEODEZJA

Strona główna » Aktualności » Lament deweloperów
Szukaj nieruchomości

Rodzaj nieruchomości:

Miejscowość:

Cena max (zł):

 

Pow. min (m2):

 

Pow. max (m2):

 

ID:

 

Szukany wyraz :

 

Szukaj projektu

biuro projektowe:

typ zabudowy:

Cena max (zł):

 

Pow. min (m2):

 

Pow. max (m2):

 

ID:

 

Szukany wyraz :

 

Kontakt:


Usługi geodezyjne

SKALAR

Waldemar Wrześniewski

ul. Długa 30D9
84-240 Reda
­

skalar@post.pl

tel.: 602 475 855

NIP: PL 841-121-57-69
REGON: 771277167

Lament deweloperów

Latem tego roku w prasie pojawiły się informacje, że rośnie liczba zaciąganych kredytów mieszkaniowych. Deweloperzy wysnuli z tego wniosek, że zapotrzebowanie na mieszkania znowu będzie rosło, więc nie należy zwlekać z ich zakupem, bo ceny już nie spadną. Przestrzegaliśmy wówczas, że to jest zwyczajna manipulacja, bo jako kredyty nowo zaciągnięte uznano te, które zostały przeniesione z jednych banków do drugich - czytamy w "Trybuna".

Pieniędzy na rynku od tego nie przybyło. Mieszkania muszą tanieć - stwierdziliśmy i okazało się, że mamy rację. W większości dużych miast Polski w listopadzie 2008 r. nastąpił spadek cen ofertowych mieszkań - poinformowali analitycy z firmy doradczej redNet Consulting. Największe obniżki zaobserwowano w Krakowie - o 7 proc. i w Katowicach - o 3 proc. W Gdańsku, Poznaniu, Łodzi i Wrocławiu - o 2 proc. W praktyce ceny były jeszcze niższe, bo klienci już umieją się targować. Jakiekolwiek sztuczki marketingowe zdadzą się na nic, bo ludzie słyszą o gwałtownym spadku cen nieruchomości na świecie i są przekonani, że podobnie będzie u nas.

Jak informuje nas dziennik - deweloperzy biorą na przeczekanie. Wstrzymują inwestycje, ale ceny obniżają bardzo niechętnie. Nie mogą się bowiem pogodzić z myślą, że czas łatwych zarobków minął. Zdecydowana większość firm ma rentowność poniżej 10 proc. Należałoby więc pogodzić się z sytuacją, jaka powstała na rynku i ograniczyć apetyty. Deweloperzy postanowili jednak lamentować i domagać się pomocy od państwa.
Wcześniej inwestycje finansowane były zwykle z pieniędzy klientów. Ludzie kupowali mieszkania jeszcze niewybudowane, bo obawiali się wzrostu ich cen. To była dla deweloperów sytuacja niezwykle wygodna. Teraz na taką formę kupna nieruchomości nie ma chętnych. Budować trzeba albo za własne pieniądze, albo na kredyt zaciągnięty przez firmę. A uzyskać go nie jest łatwo. Banki obawiają się, że przedsiębiorstwa działające na rynku nieruchomości nie będą miały wysokich zysków, a nawet mogą zbankrutować. To już nie jest maszynka do robienia pieniędzy. W odpowiedzi słychać, że wiele mieszkań, które planowano wybudować, nie powstanie. Podobno chodzi o nieruchomości warte 30 mld zł. Deweloperzy nie mówią jednak nic o taniejących działkach, materiałach budowlanych i kosztach pracy, które wkrótce zaczną spadać.

W jednym trzeba się z deweloperami zgodzić. Domagają się oni, żeby rozszerzyć możliwość zaciągania kredytów mieszkaniowych współfinansowanych przez państwo. Należy pamiętać, że dopłaty obejmują tylko mieszkania tanie (w Warszawie do 6,6 tys. zł za 1 mkw.) i małe (do 50 mkw.).
Deweloperzy chcieliby, żeby te limity powiększyć. Rząd jest gotów niektóre postulaty spełnić. Byle jednak nie skończyło się tak, że kredytów będzie więcej i mieszkania znowu zdrożeją.

Źródło: http://tabelaofert.pl/

drukuj stronę   2008-12-10