GEODEZJA Strona główna

GEODEZJA

Strona główna » Aktualności » Kupowanie budynków i ziemi na licytacji to ryzykowne przedsięwzięcie
Szukaj nieruchomości

Rodzaj nieruchomości:

Miejscowość:

Cena max (zł):

 

Pow. min (m2):

 

Pow. max (m2):

 

ID:

 

Szukany wyraz :

 

Szukaj projektu

biuro projektowe:

typ zabudowy:

Cena max (zł):

 

Pow. min (m2):

 

Pow. max (m2):

 

ID:

 

Szukany wyraz :

 

Kontakt:


Usługi geodezyjne

SKALAR

Waldemar Wrześniewski

ul. Długa 30D9
84-240 Reda
­

skalar@post.pl

tel.: 602 475 855

NIP: PL 841-121-57-69
REGON: 771277167

Kupowanie budynków i ziemi na licytacji to ryzykowne przedsięwzięcie

Nieruchomość wystawioną na sprzedaż przez komornika można kupić tanio. Na nabywcę czyhają jednak pułapki

Można kupić nieruchomość i stać się jej właścicielem, ale przez długie lata nie objąć jej we władanie.

– Z ogólnych zasad kodeksu postępowania cywilnego wynika, że z chwilą nabycia nieruchomości wygasają prawie wszystkie obciążenia – mówi adwokat Rafał Dębowski, partner w kancelarii Leśnodorski, Ślusarek i Wspólnicy.

Jest wszakże istotny wyjątek. Zawiera go art. 1002 k. p. c. Według tego przepisu z chwilą uprawomocnienia się postanowienia o przysądzeniu własności nabywca wstępuje w prawa i obowiązki dłużnika wynikające z umowy najmu lub dzierżawy. Tymczasem kodeks cywilny mówi, że nie można wypowiedzieć umowy najmu lub dzierżawy z datą pewną (czyli z urzędową adnotacją, iż w określonym dniu dokument istniał i został okazany urzędnikowi lub notariuszowi).

Wystarczy, że przed licytacją dłużnik podpisze ze znajomym umowę najmu na dziesięć lat i ustali w niej bardzo niski czynsz, a umowę taką opatrzy datą pewną. Przez dziesięć lat nowy właściciel nie rozwiąże umowy i nie będzie mógł nawet zmienić wysokości czynszu.

– Nie znam żadnego przypadku, żeby sąd wydał orzeczenie unieważniające taką umowę – dodaje mec. Dębowski.

Zdarza się, że dłużnicy specjalnie przed licytacją mówią o takiej umowie potencjalnemu nabywcy, by zniechęcić go do zakupu.Niestety nawet przezorne osoby mogą nabyć nieruchomość obciążoną taką umową. Nie ma bowiem obowiązku ujawniania umów najmu w księdze wieczystej nieruchomości. Bardzo często też dłużnik nie współpracuje z komornikiem, bo nie leży w jego interesie ujawnianie takich informacji.Osoba, która bierze udział w licytacji, o rzeczywistym stanie nieruchomości dowiaduje się dopiero, kiedy ją kupi. Nabywa się więc kota w worku.

Potencjalni nabywcy nie mają tzw. interesu prawnego. Oznacza to, że nie mają prawa przeglądania dokumentacji, takie jak np. pozwoleń na budowę. Jedyny dokument, który mogą zobaczyć, to opis nieruchomości sporządzony przez rzeczoznawcę majątkowego na zlecenie komornika. Zawsze oczywiście można obejrzeć nieruchomość, ale nie wszystko widać gołym okiem. Od momentu przybicia nieruchomości na licytacji do jej rzeczywistego wydania może też upłynąć sporo czasu. – Mało kto wie – wyjaśnia mec. Dębowski – że jeszcze wtedy dłużnik może skorzystać z procedury odwoławczej i trzeba czekać na rozstrzygnięcie. Upływają więc kolejne miesiące.

Tymczasem nabywca, żeby kupić nieruchomość, często zaciąga kredyt. Znane są przypadki, kiedy bank żądał od kredytobiorcy, żeby w ciągu roku od przybicia nieruchomości uzyskał wpis swojego prawa własności do księgi wieczystej nieruchomości. Niestety minął rok, a wpisu nie udało się uzyskać.

Okazało się bowiem, że dłużnik odwołał się od postanowienia o przybiciu. Efekt tego był taki, że nabywca zrezygnował z zakupu nieruchomości, stracił wpłaconą zaliczkę oraz wadium wynoszące 10 proc. wartości licytowanej nieruchomości. To nie był jednak koniec jego kłopotów. Bank zażądał od niego realizacji umowy kredytowej.

Źródło: http://www.rp.pl/

drukuj stronę   2007-11-20