Kupowanie ziemi na zapas
Bogaci deweloperzy kupują ziemię, nawet jeśli
nie zamierzają na niej niczego budować przez kilka lat - pisze
"Rzeczpospolita". Liczą na wzrost cen w najbliższych latach.
Deweloperzy coraz chętniej przeznaczają wypracowane zyski na budowanie
banków ziemi, czyli inwestowanie w tereny, które będą mogli zabudować w
kilkuletniej perspektywie - potwierdza w rozmowie z "Rzeczpospolitą"
Anna Kwiatkowska kierująca działem mieszkaniowym firmy doradczej
Cushman & Wakefield. - Oczywiście chodzi o największe firmy, z
ustabilizowaną pozycją. Wchodzący na rynek najczęściej kupują grunty,
na których proces budowlany można zacząć praktycznie od zaraz. Chcą
wykorzystać obecny boom rynkowy - tłumaczy.
Ceny gruntów wciąż rosną. Zdobycie atrakcyjnych działek, w centrach
miast, z możliwością wysokiej zabudowy i przede wszystkim objętych
planem zagospodarowania, jest coraz trudniejsze. - informuje
"Rzeczpospolita". Deweloperzy inwestują nawet w grunty rolne, ale tylko
w obrębie miast. Mają nadzieję, że ich ziemia zostanie przekształcona w
działki budowlane.
- Firmy szukają coraz intensywniej w największych aglomeracjach. I to
się długo nie zmieni. W Europie od wielu lat trwa migracja do
największych ośrodków. My jesteśmy dopiero na początku tego procesu.
Główne aglomeracje będą się nadal szybko rozrastały - mówi w rozmowie z
"Rzeczpospolitą" Jacek Bielecki, dyrektor Polskiego Związku Firm
Deweloperskich.
Źródło: Rzeczpospolita
drukuj stronę 2007-12-04