GEODEZJA Strona główna

GEODEZJA

Strona główna » Aktualności » Dobra ziemia w cenie
Szukaj nieruchomości

Rodzaj nieruchomości:

Miejscowość:

Cena max (zł):

 

Pow. min (m2):

 

Pow. max (m2):

 

ID:

 

Szukany wyraz :

 

Szukaj projektu

biuro projektowe:

typ zabudowy:

Cena max (zł):

 

Pow. min (m2):

 

Pow. max (m2):

 

ID:

 

Szukany wyraz :

 

Kontakt:


Usługi geodezyjne

SKALAR

Waldemar Wrześniewski

ul. Długa 30D9
84-240 Reda
­

skalar@post.pl

tel.: 602 475 855

NIP: PL 841-121-57-69
REGON: 771277167

Dobra ziemia w cenie

W Lublinie boom w budownictwie wielorodzinnym. Na Podkarpaciu w cenie są działki w Bieszczadach. Z kolei na Podlasiu w górę idzie ziemia pod Białymstokiem

Ściana Wschodnia też jest atrakcyjna dla inwestorowi. Owszem, nie cala. Na ziemi najlepiej mogą zarobić ci, którzy mają działki w Bieszczadach lub najbliższej okolicy dużych miast - Białegostoku, Lublina czy Rzeszowa. W cenie są inwestycyjne działki przy głównych szlakach komunikacyjnych. Zaś Bieszczadami interesują się nawet inwestorzy z zagranicy.

Zamieszkać pod miastem
W Białymstoku i okolicach prowadzonych jest kilkanaście budów. Nieco przeszkadza w tym nawet to, że plany zagospodarowania pokrywają niespełna jedną piątą powierzchni miasta. O ile w samym Białymstoku buduje się raczej wysoko, to pod miastem szukają działek ci, którzy cenią ciszę i spokój, a równocześnie pracują w stolicy województwa podlaskiego i muszą tam codziennie dojeżdżać.
Niestety, często jest tak, że w budowie domów jednorodzinnych przeszkadzają braki planów zagospodarowania przestrzennego czy zapisy o rolniczym charakterze ziemi. Wszystko jednak można obejść. Jeśli nie ma planów - obowiązuje tzw. zasada dobrego sąsiedztwa. W praktyce oznacza to, że jeśli na danym terenie stoją już budynki jednorodzinne, nic nie stoi na przeszkodzie, by obok nich wyrastały kolejne. Krzysztof Hackiewicz z białostockiego biura nieruchomości Polanowscy mówi, że jego klienci szukając działek kierują się kilkoma kryteriami.
- Szukają ich zazwyczaj jak najbliżej istniejących zabudowań, do których dociągnięta jest przynajmniej sieć energetyczna. Oczywiście zwracają też uwagę na inne media, ale najważniejsza jest właśnie energia elektryczna. Ważne są też drogi. Klienci chcą, by były przynajmniej utwardzone.
Najpopularniejsze lokalizacje to oczywiście najbliższe okolice Białegostoku, czyli gminy Choroszcz oraz Supraśl i Wasilków. A także Dojlidy Górne i Zagórki, które od stycznia 2006 r. po oddzieleniu od gminy Zabłudów stały się już dzielnicami Białegostoku. Ceny zaczynają się tu już od 50 zł za mkw. - za tyle można znaleźć jeszcze ziemię w gminie Choroszcz. Kończą się na 120 zł na Dojlidach.
Znacznie mniej jest za to siedlisk. - Owszem, można jeszcze je znaleźć, ale jest to coraz trudniejsze - mówi Hackiewicz. - Trzeba szukać w granicach 20 km od Białegostoku. Ceny zamykają się w 150 tys. zł za ponad 2 tys. metrów.
Na Podlasiu nie brakuje miejsc pod drobny przemysł i produkcję. Mali i średni przedsiębiorcy najchętniej stawiali by zakłady przy głównych szlakach komunikacyjnych prowadzących z Białegostoku w kierunku Warszawy, Lublina oraz Augustowa. Przy wylocie na Warszawę ceny dochodzą nawet do 300 zł za mkw.
Ale miasta myślą też o dużych inwestorach. Suwałki próbują ściągnąć ich do parku naukowo - technologicznego, w którym do zagospodarowania jest wolnych jeszcze ponad 8 ha.
Dla odmiany Suwalska Specjalna Strefa Ekonomiczna ma wolnych około 43 ha. Ceny za metr zaczynają się tu już od 35 zł.
O przyciąganiu inwestorów myślą także Łomża i Białystok.
W Łomży są trzy kompleksy ziemi przy ulicach Wojska Polskiego, Spokojnej i Poligonowej o łącznej powierzchni 9 ha. Z kolei strefa białostocka przy Mickiewicza ma liczyć 30 ha. Innym łakomym kąskiem jest działka w samym centrum miasta - tam na 1,7 ha przyszły inwestor będzie mógł zbudować duże centrum handlowe.

Lublin w kręgu zainteresowania
Miasto przeżywa prawdziwy boom budowlany. Jak grzyby po deszczu powstają tu nowe budynki i całe osiedla mieszkaniowe, a także kompleksy handlowo-usługowe.
Pod względem powierzchni objętej miejscowymi planami zagospodarowania przestrzennego Lublin, który zajmuje ok. 14 750 ha, wypada całkiem nieźle. Takie plany ma niespełna 44 proc. miejskich terenów. Dla porównania miejscowymi planami zagospodarowania objętych jest zaledwie kilkanaście proc. powierzchni takich miast jak Kraków, Poznań, czy Łódź. Lepiej od Lublina wypada natomiast Gdańsk, w którym takimi planami objętych jest niespełna 60 proc. powierzchni miasta. W tym roku w planach miejskiego magistratu jest uchwalenie kolejnych planów - m.in. dla Sławina, Kośminka, okolic i ul. Łęczyńskiej, a także ul. Kunickiego.
Lublinem, w którym ceny mkw. nowego mieszkania przekraczaj ą już nawet 7 tys. zł, zainteresowały się ostatnio warszawskie firmy deweloperskie. W przyszłym roku budowę ponad tysiąca mieszkań (to jedna piąta wszystkich mieszkań oddanych do użytku w 2006 roku w całym województwie lubelskim!) chce rozpocząć spółka Pirelli Pekao Real Estate. Dość kontrowersyjna jest lokalizacja tej inwestycji - Bronowice to jedna z najbardziej zaniedbanych lubelskich dzielnic.
Z powodu coraz mniejszej ilości dostępnych i przeznaczonych pod mieszkaniówkę" gruntów inwestorzy interesują się podobnymi miejscami i dzielnicami, w których od dawna nic się nie działo. Boom budowlany ogarnął m.in. dzielnicę Dziesiątą, nowe apartamenty i tzw. miejskie wille mają powstać też na zaniedbanej ul. Dolnej Panny Marii. Dużo dzieje się też na Bazylianówce i Ponikwodzie - to tu zagęszczenie nowych inwestycji mieszkaniowych jest największe - powstają tu m.in. takie osiedla i inwestycje, jak: Promenada, Lipowy Park, Brzozowy Park, Ogrody Cyprysowa, Osiedle Cyprysowa czy Słoneczny Stok. To również tutaj inwestuje kolejny warszawski inwestor - firma Edbud.

Moda na Bieszczady
Boom na mieszkania w Rzeszowie już za nami. Ceny wyhamowały w połowie ubiegłego roku. Więcej jest sprzedających niż kupujących - teraz to ci ostatni dyktują warunki. Ich sytuacja w najbliższych latach jeszcze się polepszy, bo budowę mieszkań i domów planuje w mieście kilkudziesięciu deweloperów.
Ceny na początku ubiegłego roku osiągnęły pułap 5 tys. zł za mkw. Teraz mkw. kosztuje już od 4 tys. zł. Mimo niższych cen mieszkania nie sprzedają się już na pniu, jak było jeszcze na początku ubiegłego roku. Teraz ci, co kupują, mogą wreszcie powybrzydzać. - Ceny ustabilizowały się, ale liczba transakcji zmniejszyła się - mówi Jaromir Rajzer z biura nieruchomości Certus.
- Na rynku finansowym panuje niepewna sytuacja, ludzie boją się brać duże kredyty, przestali więc kupować mieszkania, wolą wynajmować - tłumaczy tę sytuację Zbigniew Prawelski, prezes Rzeszowskiego Stowarzyszenia Pośredników w Obrocie Nieruchomościami. Wzrosły więc ceny wynajmu. Za umeblowaną kawalerkę trzeba płacić ok. 800 zł miesięcznie, plus opłaty eksploatacyjne, za mieszkanie powyżej 60 mkw. zapłacimy co miesiąc nawet 1400 zł.
O cenach domów decydują lokalizacja, wiek oraz stan techniczny. Wśród ofert biur pośredników nieruchomości znaleźć można nowe szeregówki w cenie do 500 tyś. zł, starsze - do 400 tys. zł, domy wolno stojące od 500 tys. zł w górę. Za te stojące nie dłużej niż 10 lat trzeba zapłacić nawet 700 - 800 tys. zł, starsze, ale z dobrą lokalizacją, kosztują do 500 tys. zł.
Coraz droższe są działki. - To towar, którego ciągle ubywa - wyjaśnia prezes RSPON. - Bardzo trudno o atrakcyjne działki w mieście - przyznaje Rajzer.
- Ceny uzbrojonych działek w Rzeszowie osiągają 10 tys. zł za ar, a w najbliższych okolicach - do 8 tys. zł za ar - mówi Zbigniew Prawelski. Poszukiwane są działki w obrębie miasta, a w pobliżu Rzeszowa największym zainteresowaniem cieszą się okolice Chmielnika, a także Slocina, Kielanówka i Trzebownisko.
Wciąż ogromne emocje kupujących wywołują działki w Bieszczadach. - Działki nad Zalewem Solińskim wcale nie należą do najdroższych, wyższe ceny są np. w Wetlinie czyli tam, gdzie sezon turystyczny trwa przez cały rok. Szczególnie atrakcyjne tereny sprzedają się nawet za 10 tys. zł za ar - mówi właściciel Certusa. Z jego biurem regularnie kontaktują się osoby zainteresowane kupnem ziemi w Bieszczadach - głównie spoza Podkarpacia, zdarzają się też pytania z zagranicy.
Rzeszów i Bieszczady to dla inwestorów niezmiernie atrakcyjne miejsca - uważają pośrednicy handlu nieruchomościami. - Miasto szybko się rozwija. Ceny nieruchomości w perspektywie 5-10 lat będą jeszcze rosły. A Bieszczady są dopiero odkrywane. W porównaniu z terenami rekreacyjnymi w innych częściach Polski, ceny nie są tam jeszcze wygórowane. Choć to już nie to, co kilka lat temu, kiedy można było kupić ziemię po 100-200 zł za ar - tłumaczy Jaromir Rajzer z Certusa.

Źródło:  http://tabelaofert.pl/

drukuj stronę   2008-02-20