GEODEZJA Strona główna

GEODEZJA

Strona główna » Aktualności » Koszt kredytu zniechęca do inwestowania
Szukaj nieruchomości

Rodzaj nieruchomości:

Miejscowość:

Cena max (zł):

 

Pow. min (m2):

 

Pow. max (m2):

 

ID:

 

Szukany wyraz :

 

Szukaj projektu

biuro projektowe:

typ zabudowy:

Cena max (zł):

 

Pow. min (m2):

 

Pow. max (m2):

 

ID:

 

Szukany wyraz :

 

Kontakt:


Usługi geodezyjne

SKALAR

Waldemar Wrześniewski

ul. Długa 30D9
84-240 Reda
­

skalar@post.pl

tel.: 602 475 855

NIP: PL 841-121-57-69
REGON: 771277167

Koszt kredytu zniechęca do inwestowania

Druga w tym roku i szósta w trwającym od 10 miesięcy cyklu podwyżka stóp procentowych winduje w górę raty kredytów do poziomu, przy którym część przedsiębiorców zacznie zastanawiać się nad realizacją zaplanowanych inwestycji. Podwyżki stają się także problemem dla osób, które zaciągnęły kredyty hipoteczne. Po wczorajszej podwyżce rata trzydziestoletniego kredytu wzrasta o blisko 3 proc., a od początku ub.r. urosła już o blisko 20 proc. A wiele wskazuje na to, że to jeszcze nie koniec podwyżek

Pożyczki we frankach będą coraz popularniejsze

EMIL SZWEDA analityk OpenFinance
Osoby, które teraz zaciągają kredyty, otrzymają harmonogram spłat uwzględniający wczorajszą podwyżkę. Ci kredytobiorcy, którzy otrzymują plan spłat co kwartał, podwyższone raty zaczną płacić najwcześniej w marcu. Z naszych obliczeń wynika, że podwyżka spowoduje wzrost raty kredytowej o 17 zł dla każdych 100 tyś. zł kredytu, którego spłata jest rozłożona na 30 lat. Od początku cyklu podwyżek rata podrożała już o 19,3 proc. Z drugiej strony w tym samym czasie nastąpił wzrost wynagrodzeń i dwukrotne obniżenie składki rentowej. W efekcie relacja raty kredytowej do dochodu kredytobiorcy uległa tylko minimalnemu pogorszeniu. To jeden z powodów, dla których rynek kredytów hipotecznych rośnie. Należy jeszcze dodać, że kredytobiorcy ponownie preferują pożyczanie pieniędzy we frankach szwajcarskich. Raty kredytów hipotecznych w tej walucie są o około 30 proc. niższe niż dla kredytów złotowych.

Deweloperzy przewidzieli wzrost stóp NBP

JAROSŁAW SZANAJCA prezes Dom Development
Jak każda firma jesteśmy narażeni na wzrost kosztów - przy finansowaniu inwestycji korzystamy z kredytów i obligacji. Przyznam, że zaplanowaliśmy, iż w 2008 r. poziom stopy głównej przekroczy 5,5 proc. Na razie poziom oprocentowania kredytów - choć wysoki - nie jest jeszcze na tyle dotkliwy, by zmuszał nas do rewizji planów inwestycyjnych. Większym problemem może być rynek kredytów hipotecznych, które ze względu na wieloletni okres spłaty są bardzo wrażliwe na zmiany oprocentowania. Na razie jednak znaczącego wpływu wzrostu stóp NBP nie obserwujemy. Wytłumaczeniem jest to, że spora część kredytów hipotecznych jest denominowana we franku szwajcarskim.

Przedsiębiorcy zrewidują plan inwestycji

ZBIGNIEW JAKUBAS akcjonariusz m.in. Mennicy Polskiej, Energopolu Południe i WSiP
Rosnące stopy stają się realnym problemem dla rodzimej gospodarki. W Polsce brakuje kapitału, dlatego spora część inwestycji jest finansowana przy udziale kredytów bankowych. Już przed wczorajszą podwyżką oprocentowanie kredytów było mało atrakcyjne. A podniesienie stóp o 25 pkt bazowych sprawia, że inwestowanie staje się nieopłacalne. Kredyt po uwzględnieniu WIBOR i marży banku kosztuje już prawie 8 proc. Alternatywą mogłyby być kredyty walutowe, ale kurs złotego jest bardzo wysoki i zachodzi ryzyko, że jego osłabienie doprowadzi do jeszcze większych problemów. Przyznam, że sam rozważam, czy z powodu rosnących kosztów finansowych realizować pewne inwestycje, zwłaszcza że sytuacja w gospodarce światowej jest niepewna. Niewykluczone, że czeka nas spowolnienie gospodarcze. Mocno też rosną wynagrodzenia, co dodatkowo zmniejsza rentowność firm. Niepokojące jest także to, że współpraca na linii NBP - Ministerstwo Finansów nie najlepiej się układa.

Drogie kredyty osłabią rynek mieszkaniowy

MACIEJ DYMKOWSKI doradca zarządu ds. rynku nieruchomości w redNet Consulting
Podwyżka stóp procentowych to niedobra wiadomość dla tych rodzin, które zadłużyły się w bankach, aby kupić mieszkanie, lub taką możliwość rozważały. To niedobra wiadomość także dla deweloperów, ponieważ może się zmniejszyć popyt na mieszkania. Przy droższym kredycie zmniejszy się grupa osób, które będą miały tzw. zdolność kredytową. Może to być bolesne, tym bardziej że branża budowlana jest już od pół roku schłodzona. Nie tylko z powodu szybko rosnących cen mieszkań, ale także dlatego, że kilkakrotnie rosły koszty kredytu - do tego wystarczyła nawet sarna zapowiedź podwyżki stóp. W tym roku już dwa razy rósł koszt pieniądza. I według ekspertów to nie koniec podwyżek. Jeśli sprawdzi się ten scenariusz, to dla coraz większej liczby rodzin marzenie o własnym kącie pozostanie tylko marzeniem.

Zawirowania w USA nie powinny wpłynąć na polską gospodarkę

Spowolnienie gospodarcze w Stanach będzie miało niewielki wpływ na dynamikę polskiego PKB

RADOSŁAW OMACHEL: W ciągu dwóch miesięcy nowego roku KPP dwukrotnie podwyższyła stopy procentowe. Dlaczego?
JAN CZEKAJ członek Rady Polityki Pieniężnej
: Po styczniowej podwyżce, która została przegłosowana po opublikowaniu stosunkowo słabych wskaźników gospodarczych, oczekiwałem, że nastąpi dwu-, trzymiesięczna podwyżka w cyklu. Tak się jednak nie stało, bo ostatnie dane o silnym wzroście sprzedaży detalicznej, płac i produkcji oraz rosnących kosztach pracy wskazują na utrzymującą się presję inflacyjną.

Media i ekonomiści spekulują o tym, czy będą kolejne podwyżki. Będą?
Nie mogę państwa wyręczać. Wszystko zależy od tego, jakie informacje w najbliższych tygodniach przedstawi GUS. Dane z grudnia i stycznia znacząco różniły się od siebie. To specyficzne miesiące, obarczone większym błędem analitycznym. Na pełniejszy obraz gospodarki musimy zaczekać.

Zgadza się pan z tezą, że wzrost płac przekraczający 6,5 proc. prowadzi w warunkach polskiej gospodarki do podwyższonej, przekraczającej cel NBP inflacji?
To zależy od tempa wzrostu wydajności pracy. Mieliśmy już takie okresy, i to niedawno, kiedy wydajność rosła w tempie 20 - 25 proc. rocznie. Sam wzrost płac jest niegroźny, jeśli towarzyszy mu szybko rosnąca efektywność.

Teraz wydajność rośnie wolniej niż płace.
W efekcie rosną jednostkowe koszty pracy, co ma negatywne skutki dla inflacji. Traci też gospodarka, bo konkurencyjność polskich towarów spada. Wynagrodzenia stanowią około 60 proc. dochodów ludności, a wzrost płac na poziomie 10-12 proc., jak ostatnio, szybko zwiększa fundusz nabywczy. Jednym z efektów jest wysoka dynamika sprzedaży detalicznej.

Czy ewentualne spowolnienie gospodarcze wywołane zawirowaniami na rynkach kapitałowych może w przypadku Polski zadziałać jak zamiennik podwyżek stóp?
Do pewnego stopnia tak. Ale dziś nie znamy skali problemów gospodarczych ani USA, ani Unii. Stany nie są znaczącym odbiorcą naszego eksportu i wpływ tego państwa na dynamikę polskiego PKB jest niewielki. Trudno zatem mówić o ewentualnym spowolnieniu i oceniać jego potencjalne skutki.

Najnowsze prognozy NBP dotyczące wzrostu gospodarczego w 2008 r. także wskazują, że w najbliższych kwartałach nie należy się spodziewać osłabienia wzrostu gospodarczego.
Ryzyko obniżenia tempa wzrostu gospodarczego w związku z sytuacją w USA oceniam jako nieznaczne. Dane ze stycznia pokazują, że gospodarka jest w dobrej kondycji.

Źródło:  http://tabelaofert.pl/

drukuj stronę   2008-02-29