Prawdziwy boom na domek na wsi
Metropolia i okolice. Deweloperzy przerzucają się na budownictwo pozamiejskie.Co łączy niewielkie miejscowości okalające Trójmiasto, takie jak: Banino, Bojano, Borkowo, Jagatowo, Jankowo, Kowale, Lublewo, Łapino, Łęgowo, Otomin, Pępowo, Przyjaźń, Rokitnica, Rotmanka, Różyny, Skowarcz, Straszyn, Suchy Dwór, Warzno, Wiślinka? Leżą na obrzeżach gdańskiej metropolii. Chociaż oddalone od siebie czasami o dziesiątki kilometrów, położone w różnych gminach województwa pomorskiego -- są do siebie bliźniaczo podobne. Coraz więcej w nich eleganckich domów, z którego mieszkańcy wczesnym rankiem wyjeżdżają w kierunku Gdańska czy Gdyni i wracają wieczorem. Bo - jak wykazały ostatnie badania Pentora - Polacy najchętniej mieszkaliby na wsi, a najmniej chętnie w centrach dużych miast.
Na wsi chce mieszkać ponad 36 procent badanych, a na przedmieściach
dużego miasta przeszło 22 procent.
l Wymarzonym miejscem do zamieszkania dla ponad 30 procent pytanych są
miasta średnie i małe.
Centra metropolii kuszą jedynie 8 procent ankietowanych.
Dlatego peryferyjne położenie podmiejskich wsi, położenie na uboczu - jest zarazem ich największym walorem. Prywatni inwestorzy wybierają je
nie tylko ze względu na czyste powietrze i zieloną okolicę. Kusi również
mniejszy dystans, jaki w gminnych urzędach dzieli petenta od urzędnika.
Przyjęło się, że w mniejszych miejscowościach łatwiej załatwić wszystkie
formalności. No i w końcu - rzecz nie bez znaczenia - działki są dużo
tańsze niż w mieście. Jeszcze...
Również pomorscy (a i krajowi) deweloperzy coraz częściej stawiają sobie
za cel stworzenie zielonych przedmieść - osiedli satelickich, rodem z
amerykańskich aglomeracji.
To wykorzystanie trwającej od kilkunastu lat, naturalnej migracji z
centrum miast. Przytoczone badania potwierdziły tylko to, co sygnalizują
demografowie. W dużych miastach - na przykład właśnie w Gdańsku, ale i
w Poznaniu - ubywa mieszkańców, rosną w siłę sąsiednie gminy. - Zatłoczone, głośne, szare, pędzące przed siebie 24 godziny na dobę
Gdańsk, Gdynia i Sopot przytłaczają swych mieszkańców. Mniej wytrzymali - już kilkanaście lat temu znaleźli ustronne działki w gminach
sąsiadujących z Trójmiastem i pobudowali domki jednorodzinne. Wówczas
metr kwadratowy kosztował niewiele, ale za to mniej było udogodnień
cywilizacyjnych - wodociągów, kanalizacji, utwardzonych dróg. W ciągu
5-3 lat nastąpił jednak prawdziwy boom migracyjny.
W podgdańskich Kowalach, vis-a-vis starej wsi, po drugiej stronie drogi wojewódzkiej nr 221, łączącej trasę krajową nr 1 z obwodnicą Trójmiasta, powstało praktycznie małe miasteczko, liczące obecnie ok. 2 tys. mieszkańców. Podobnie dzieje się w podpruszczańskiej Rotmance, Juszkowie, Straszynie, Baninie, Pępowie, Bojanie i Warznie w okolicach Gdańska i Gdyni. - Atrakcyjność tych wsi, zauważanych dotychczas jedynie w drodze na weekendowy piknik na łonie natury, zamieniała się na popularność terenów pod zabudowę jednorodzinną - przyznają zgodnie trójmiejscy deweloperzy. - Krajobraz okolicznych pól powoli zaczął się zamieniać w panoramę osiedli mieszkaniowych, dotychczas stawianych w przypadkowej architekturze i układzie.
Co wywołało trend przeprowadzek na wieś?
- Głównie cisza i spokój. W bliskim otoczeniu natury łatwiej odnaleźć
siebie i bliską osobę. Nie trzeba wciąż ganiać - mówią Krystyna i Jan
Kowalik z Majdan, którzy zagospodarowali poniemieckie zabudowania
gospodarcze w maleńkiej wsi, w dolinie ze stawami, otoczonej lasami
przywidzkimi. Enklawa ustronia krótko pozostała nietknięta, na
sąsiednich działkach już jak grzyby po deszczu budują się kolejni sąsiedzi.
O atrakcyjności działek na wsiach decyduje również dobre położenie
komunikacyjne i dostęp do systemu wodno-kanalizacyjnego. Popularności
proinwestycyjnej wymienionych wcześniej wsi na pewno dodaje pierwszy z
warunków. Każda z nich leży w bliskiej odległości od komunikacyjnych
szlaków Pomorza Gdańskiego:
Bojano przy drodze wojewódzkiej nr 218 do Gdyni i Gdańska
Przyjaźń i Wiślinka -- niedaleko krajowej trasy nr 7 do Warszawy,
Łęgowo, Różyny i Skowarcz przy drodze krajowej nr 1 do Łodzi,
Jankowo, Juszkowo, Otomin, Rotmanka i Straszyn przy obwodowej, Banino,
Borkowo i Kowale - to praktycznie już Gdańsk.
Wszędzie tam powstają osiedla jedno - i wielorodzinne obok osiedli.
Jednak obecnie za inwestycje zabrały się przedsiębiorstwa budowlane,
które zauważyły popyt na domek rodzinny za miastem. Lista jest
imponująca: Zakątki Rotmanka i Juszkowo Activii Deweloper, Osiedle Na
Wzgórzu z 25 domkami jednorodzinnymi w Straszynie (stawia Sagan-Plast),
9 segmentów Domy w Klematisach w Łęgowie, strzeżone osiedle 39 domów w
Przyjaźni, Słoneczne Tarasy w Pępowie, Osiedle Pogodne i domy
energooszczędne w Baninie, Majowe Ogrody w Bojanie, Kwiatowa Dolina w
Borkowie, czy też rezydencje w Suchym Dworze. Na migracji do wsi zyskują ich rdzenni mieszkańcy. Bowiem władze
samorządowe, chcąc poszerzyć napływ nowej ludności, inwestują w
infrastrukturę. Coraz skuteczniej dzięki unijnym dofinansowaniom w sieci
wodociągowo-kanalizacyjne np. Banino, Juszkowo, Skowarcz, Przyjaźń,
Jankowo i drogi np. Banino-Pępowo, Bąkowo-Otomin, przejazd przez Straszyn.
Źródło: http://pomorze.naszemiasto.pl/
drukuj stronę 2008-09-12