GEODEZJA Strona główna

GEODEZJA

Strona główna » Aktualności » Prawdziwy boom na domek na wsi
Szukaj nieruchomości

Rodzaj nieruchomości:

Miejscowość:

Cena max (zł):

 

Pow. min (m2):

 

Pow. max (m2):

 

ID:

 

Szukany wyraz :

 

Szukaj projektu

biuro projektowe:

typ zabudowy:

Cena max (zł):

 

Pow. min (m2):

 

Pow. max (m2):

 

ID:

 

Szukany wyraz :

 

Kontakt:


Usługi geodezyjne

SKALAR

Waldemar Wrześniewski

ul. Długa 30D9
84-240 Reda
­

skalar@post.pl

tel.: 602 475 855

NIP: PL 841-121-57-69
REGON: 771277167

Prawdziwy boom na domek na wsi

Metropolia i okolice. Deweloperzy przerzucają się na budownictwo pozamiejskie.Co łączy niewielkie miejscowości okalające Trójmiasto, takie jak: Banino, Bojano, Borkowo, Jagatowo, Jankowo, Kowale, Lublewo, Łapino, Łęgowo, Otomin, Pępowo, Przyjaźń, Rokitnica, Rotmanka, Różyny, Skowarcz, Straszyn, Suchy Dwór, Warzno, Wiślinka? Leżą na obrzeżach gdańskiej metropolii. Chociaż oddalone od siebie czasami o dziesiątki kilometrów, położone w różnych gminach województwa pomorskiego -- są do siebie bliźniaczo podobne. Coraz więcej w nich eleganckich domów, z którego mieszkańcy wczesnym rankiem wyjeżdżają w kierunku Gdańska czy Gdyni i wracają wieczorem. Bo - jak wykazały ostatnie badania Pentora - Polacy najchętniej mieszkaliby na wsi, a najmniej chętnie w centrach dużych miast.

Na wsi chce mieszkać ponad 36 procent badanych, a na przedmieściach dużego miasta przeszło 22 procent. l Wymarzonym miejscem do zamieszkania dla ponad 30 procent pytanych są miasta średnie i małe.

Centra metropolii kuszą jedynie 8 procent ankietowanych. Dlatego peryferyjne położenie podmiejskich wsi, położenie na uboczu - jest zarazem ich największym walorem. Prywatni inwestorzy wybierają je nie tylko ze względu na czyste powietrze i zieloną okolicę. Kusi również mniejszy dystans, jaki w gminnych urzędach dzieli petenta od urzędnika. Przyjęło się, że w mniejszych miejscowościach łatwiej załatwić wszystkie formalności. No i w końcu - rzecz nie bez znaczenia - działki są dużo
tańsze niż w mieście. Jeszcze...
Również pomorscy (a i krajowi) deweloperzy coraz częściej stawiają sobie za cel stworzenie zielonych przedmieść - osiedli satelickich, rodem z amerykańskich aglomeracji. To wykorzystanie trwającej od kilkunastu lat, naturalnej migracji z centrum miast. Przytoczone badania potwierdziły tylko to, co sygnalizują demografowie. W dużych miastach - na przykład właśnie w Gdańsku, ale i w Poznaniu - ubywa mieszkańców, rosną w siłę sąsiednie gminy. - Zatłoczone, głośne, szare, pędzące przed siebie 24 godziny na dobę Gdańsk, Gdynia i Sopot przytłaczają swych mieszkańców. Mniej wytrzymali - już kilkanaście lat temu znaleźli ustronne działki w gminach sąsiadujących z Trójmiastem i pobudowali domki jednorodzinne. Wówczas metr kwadratowy kosztował niewiele, ale za to mniej było udogodnień
cywilizacyjnych - wodociągów, kanalizacji, utwardzonych dróg. W ciągu 5-3 lat nastąpił jednak prawdziwy boom migracyjny.

W podgdańskich Kowalach, vis-a-vis starej wsi, po drugiej stronie drogi wojewódzkiej nr 221, łączącej trasę krajową nr 1 z obwodnicą Trójmiasta, powstało praktycznie małe miasteczko, liczące obecnie ok. 2 tys. mieszkańców. Podobnie dzieje się w podpruszczańskiej Rotmance, Juszkowie, Straszynie, Baninie, Pępowie, Bojanie i Warznie w okolicach Gdańska i Gdyni. - Atrakcyjność tych wsi, zauważanych dotychczas jedynie w drodze na weekendowy piknik na łonie natury, zamieniała się na popularność terenów pod zabudowę jednorodzinną - przyznają zgodnie trójmiejscy deweloperzy. - Krajobraz okolicznych pól powoli zaczął się zamieniać w panoramę osiedli mieszkaniowych, dotychczas stawianych w przypadkowej architekturze i układzie.


Co wywołało trend przeprowadzek na wieś?
- Głównie cisza i spokój. W bliskim otoczeniu natury łatwiej odnaleźć siebie i bliską osobę. Nie trzeba wciąż ganiać - mówią Krystyna i Jan Kowalik z Majdan, którzy zagospodarowali poniemieckie zabudowania gospodarcze w maleńkiej wsi, w dolinie ze stawami, otoczonej lasami przywidzkimi. Enklawa ustronia krótko pozostała nietknięta, na sąsiednich działkach już jak grzyby po deszczu budują się kolejni sąsiedzi. O atrakcyjności działek na wsiach decyduje również dobre położenie komunikacyjne i dostęp do systemu wodno-kanalizacyjnego. Popularności proinwestycyjnej wymienionych wcześniej wsi na pewno dodaje pierwszy z warunków. Każda z nich leży w bliskiej odległości od komunikacyjnych szlaków Pomorza Gdańskiego:
Bojano przy drodze wojewódzkiej nr 218 do Gdyni i Gdańska
Przyjaźń i Wiślinka -- niedaleko krajowej trasy nr 7 do Warszawy,
Łęgowo, Różyny i Skowarcz przy drodze krajowej nr 1 do Łodzi,
Jankowo, Juszkowo, Otomin, Rotmanka i Straszyn przy obwodowej, Banino, Borkowo i Kowale - to praktycznie już Gdańsk.
Wszędzie tam powstają osiedla jedno - i wielorodzinne obok osiedli. Jednak obecnie za inwestycje zabrały się przedsiębiorstwa budowlane, które zauważyły popyt na domek rodzinny za miastem. Lista jest imponująca: Zakątki Rotmanka i Juszkowo Activii Deweloper, Osiedle Na Wzgórzu z 25 domkami jednorodzinnymi w Straszynie (stawia Sagan-Plast), 9 segmentów Domy w Klematisach w Łęgowie, strzeżone osiedle 39 domów w Przyjaźni, Słoneczne Tarasy w Pępowie, Osiedle Pogodne i domy energooszczędne w Baninie, Majowe Ogrody w Bojanie, Kwiatowa Dolina w Borkowie, czy też rezydencje w Suchym Dworze. Na migracji do wsi zyskują ich rdzenni mieszkańcy. Bowiem władze samorządowe, chcąc poszerzyć napływ nowej ludności, inwestują w infrastrukturę. Coraz skuteczniej dzięki unijnym dofinansowaniom w sieci wodociągowo-kanalizacyjne np. Banino, Juszkowo, Skowarcz, Przyjaźń, Jankowo i drogi np. Banino-Pępowo, Bąkowo-Otomin, przejazd przez Straszyn.

Źródło: http://pomorze.naszemiasto.pl/

drukuj stronę   2008-09-12