GEODEZJA Strona główna

GEODEZJA

Strona główna » Aktualności » Lepiej pilnuj miejskich planów
Szukaj nieruchomości

Rodzaj nieruchomości:

Miejscowość:

Cena max (zł):

 

Pow. min (m2):

 

Pow. max (m2):

 

ID:

 

Szukany wyraz :

 

Szukaj projektu

biuro projektowe:

typ zabudowy:

Cena max (zł):

 

Pow. min (m2):

 

Pow. max (m2):

 

ID:

 

Szukany wyraz :

 

Kontakt:


Usługi geodezyjne

SKALAR

Waldemar Wrześniewski

ul. Długa 30D9
84-240 Reda
­

skalar@post.pl

tel.: 602 475 855

NIP: PL 841-121-57-69
REGON: 771277167

Lepiej pilnuj miejskich planów

Jeśli jest się właścicielem działki, warto sprawdzić, co miejscy planiści przewidują na tym terenie. Przekonał się o tym mieszkaniec Gdyni.

Bogdan Oworuszko ma półhektarową działkę w Leszczynkach, u zbiegu ul. Morskiej i Trasy Kwiatkowskiego, na której działa firma oponiarska. Kilkuhektarowy teren przylegający do jego działki należy do sieci handlowej, która chce wybudować hipermarket. W lutym gdyńscy radni przyjęli plan zagospodarowania tego obszaru. - Moja ziemia wygląda tam jak część marketu. A ja chcę budować biura, plan mi to uniemożliwia. Działka straciła na wartości - mówi Oworuszko.

Gdynianin domaga się zmiany planu. Jego wniosek ma być rozpatrzony na sesji 23 kwietnia, ale urzędnicy będą doradzać radnym jego odrzucenie. Dlaczego?

- Jesteśmy zaskoczeni zarzutami tego pana. Skąd mieliśmy znać jego plany, skoro nam o nich nie powiedział - pyta Marek Karzyński, naczelnik Biura Planowania Przestrzennego UM Gdyni. - Mieliśmy informacje, że zamierza sprzedać grunt właścicielowi centrum handlowego i stąd taki kształt planu. Dokument powstawał 10 lat, w 2007 r. ogłosiliśmy, że przez miesiąc czekamy na opinie. Pan Oworuszko nie zgłosił zastrzeżeń. Zrobił to, gdy było za późno na zmiany.

- Musimy trzymać się ustawowych terminów, bo żaden plan by nie powstał - dodaje Alicja Kowalska z BPP.

Reprezentujący Bogdana Oworuszko mecenas Roman Nowosielski twierdzi jednak, że może on domagać się zmian w planie, nawet jeśli nie zgłosił uwag w terminie wyznaczonym przez urząd. - Jeśli rada miasta odrzuci nasz wniosek, pójdziemy do sądu - zapowiada.

Joanna Grajter, rzecznik magistratu: - Sąd to ostateczność. Najważniejsze, by dbać o swoje interesy i zgłaszać zastrzeżenia, gdy jest na to pora.

Źródło: Gazeta Wyborcza Trójmiasto

drukuj stronę   2008-04-21