Kłopoty z podłączeniem prądu uniemożliwiają odbiór lokali na osiedlu przy ulicy Fenikowskiego w Wejherowie
Ludzie z całej Polski, który kupili mieszkania u wejherowskiego dewelopera, nie wiedzą, kiedy będą mogli się do nich wprowadzić. Zdesperowani, szukają pomocy wszędzie.
- Terminy odbioru przesuwane są od kwietnia - mówi pani Katarzyna, jedna z przyszłych mieszkanek os. Fenikowskiego. - Sprzedałam już swoje stare mieszkanie, by zapłacić za nowe. Mieszkamy w wynajętym bez stałego meldunku - formalnie jako bezdomni, mamy problemy w pracy, w szkole, u lekarza.
Sytuacja przyszłych mieszkańców osiedla Fenikowskiego jest nietypowa. Opóźnienia z odbiorem mieszkań nie są wcale spowodowane przedłużającą się budową osiedla. Budowa 2 pierwszych bloków, czyli 230 mieszkań zakończyła się kilka miesięcy temu. Nabywcy mogli nowe mieszkania nawet wykończyć.
- I co z tego, że mieszkanie od dwóch miesięcy stoi gotowe? - pyta inna z kobiet. - Mogę sobie w nim co najwyżej kurze na meblach zetrzeć lub firanki w oknach odsłonić.
Mieszkania są gotowe, ale nie można się do nich wprowadzić, bo osiedle nie zostało jeszcze odebrane. A odbiory nie są na razie możliwe, bo na Fenikowskiego nie zbudowano jeszcze trafostacji, czyli formalnie całe osiedle nie ma prądu.
- Rozumiemy zniecierpliwienie nabywców mieszkań, ale musimy postępować zgodnie z prawem, nie możemy wpuścić ludzi do mieszkań przed odbiorami, gdyż narazilibyśmy się na poważne konsekwencje - wyjaśnia Wojciech Gębarowski, szef firmy Orlex, która buduje os. Fenikowskiego. - Kłopoty z prądem na tym osiedlu wynikają z ogólnie znanych problemów z przyłączeniem prądu. Formalności trwają miesiącami. Nie my sami mamy ten kłopot, w podobnej sytuacji są inny deweloperzy. Jednak dzięki interwencji wielu osób, w tym pomorskich posłów, sprawa jest na dobrej drodze.
Jak deklaruje Wojciech Gębarowski, nabywcy mieszkań w 2 pierwszych blokach będą mogli wprowadzać się już za miesiąc, od 30 października. A osoby, które w umowach sprzedaży mieszkań miały określone wcześniejsze terminy odbioru, mogą liczyć od dewelopera na rekompensatę finansową za zwłokę.
- Będziemy się układać z takimi osobami, zależy nam na dobrym imieniu - zapewnia Gębarowski.
- Skoro pan prezes podał oficjalną datę odbioru mieszkań, trzymamy go za słowo - odpowiadają mieszkańcy.
Źródło: http://reda.naszemiasto.pl/
drukuj stronę 2008-09-19