GEODEZJA Strona główna

GEODEZJA

Strona główna » Aktualności » Nie musisz się zgadzać na ubezpieczenie
Szukaj nieruchomości

Rodzaj nieruchomości:

Miejscowość:

Cena max (zł):

 

Pow. min (m2):

 

Pow. max (m2):

 

ID:

 

Szukany wyraz :

 

Szukaj projektu

biuro projektowe:

typ zabudowy:

Cena max (zł):

 

Pow. min (m2):

 

Pow. max (m2):

 

ID:

 

Szukany wyraz :

 

Kontakt:


Usługi geodezyjne

SKALAR

Waldemar Wrześniewski

ul. Długa 30D9
84-240 Reda
­

skalar@post.pl

tel.: 602 475 855

NIP: PL 841-121-57-69
REGON: 771277167

Nie musisz się zgadzać na ubezpieczenie

Banki coraz częściej przy podpisywaniu umowy kredytowej proponują nam lub wręcz obligują nas, do wykupienia różnego rodzaju ubezpieczeń. Często jednak nie warto korzystać z takiej łączonej oferty

 

Przychodzimy do banku, pytamy o kredyt. Pracownica ocenia naszą zdolność kredytową, a następnie przedstawia nam ofertę: kredyt w określonej kwocie i wysokość kolejnych rat, zależnie od okresu, na jaki się zadłużamy. Nie każdy wie, że już wtedy warto zapytać, czy w raty, o których mowa, jest wliczone ubezpieczenie i czy możemy z niego zrezygnować? Wpływa ono bowiem na koszt obsługi kredytu.

 

Co w zamian

 

Ostrożni klienci, traktując bank jako instytucję wartą zaufania, zwykle zgadzają się na wszelkie dodatkowe ubezpieczenia, o ile oczywiście nie niosą one ze sobą dużych kosztów. Zakładają, że kilkanaście złotych miesięcznie nie zrobi im większej różnicy, a sen będą mieć dużo spokojniejszy.

 

– Warto jednak zastanowić się dokładnie, czy takie ubezpieczenie faktycznie jest nam potrzebne oraz co dostajemy w zamian. Część banków wymaga wykupienia ubezpieczenia na życie tylko w pewnych przypadkach, np. gdy kredytobiorca jest jedynym żywicielem rodziny, osobą samotną lub w podeszłym wieku. Dla innych jest to tylko opcja – mówi Łukasz Niewola, analityk z Home Broker.

 

Warto jednak pamiętać, że każde dodatkowe ubezpieczenie jest zyskiem dla banku, a niekoniecznie kiedykolwiek nam się przyda.

 

– Banki bardzo często proponują dodatkowe ubezpieczenia, aby zrekompensować sobie różne formy zniżek, takie jak 0 proc. prowizji. Jeśli jednak możemy wybrać: zapłacić prowizję lub wykupić ubezpieczenie, wtedy nie ma się co zastanawiać. Decydując się na wykup polisy w takim wypadku, możemy tylko zyskać – dodaje Łukasz Niewola.

 

Musisz mieć wybór

 

Aleksandra Łukasiewicz, dyrektor ds. produktów bankowych w Open Finance, podkreśla, że łączenie kredytu z różnego rodzaju ubezpieczeniami, czyli tzw. bancassurance, jest coraz popularniejsze. Ubezpieczenia mogą być obowiązkowe i wtedy jest to po prostu kolejna opłata okołokredytowa. Część banków proponuje zamianę prowizji na ubezpieczenia – np. od bezrobocia, OC, wzrostu stawki WIBOR. Koszt jest ten sam, a otrzymujemy coś dodatkowego. Coraz popularniejsze staje się proponowanie przy okazji zaciągania kredytu wykupienia dodatkowych ubezpieczeń, najczęściej na życie, od utraty pracy czy też niezdolności do pracy.

 

– Przed podjęciem decyzji o skorzystaniu z tej propozycji warto się zastanowić, czy dane ubezpieczenie jest nam w ogóle potrzebne. Jedyny żywiciel rodziny potrzebuje ubezpieczenia na życie, ale para o wysokich zarobkach, gdzie każda z osób może bez trudu samodzielnie obsługiwać kredyt, już niekoniecznie. Warto też sprawdzić, ile kosztują tego typu ubezpieczenia na rynku i porównać ich cenę – radzi Aleksandra Łukasiewicz.

 

– Banki proponują nam ubezpieczenia z dwóch powodów. Z jednej strony jest to doskonały sposób na dodatkowy zarobek, bo duża część składki z ubezpieczenia wraca do nich od firm ubezpieczeniowych – mówi Michał Macierzyński, analityk z portalu bankier.pl. – Oczywiście nie oznacza to, że nie warto zabezpieczać swojej przyszłości, natomiast niekoniecznie w ten sposób, który proponuje nam bank. Tylko w wyjątkowych przypadkach wzięcie takiego ubezpieczenia jest uzasadnione, np. gdy ktoś jest rzeczywiście poważnie lub przewlekle chory, samodzielnie wychowuje małe dzieci itp.

 

Dokładnie policz

 

Wyliczenie, ile nas kosztuje ubezpieczenie, nie jest proste.

 

– Najlepiej poprosić pracownika banku o podanie miesięcznej raty z oraz bez dodatkowych ubezpieczeń, wskazując, że świadomie rezygnuje się z wszystkich fakultatywnych ubezpieczeń. Wystarczy potem pomnożyć różnicę pomiędzy tymi dwoma wielkościami przez okres kredytowania, żeby dostać odpowiedź, ile dodatkowo kosztuje nas takie ubezpieczenie. Od tego powinna zależeć decyzja, czy decydujemy się na takie ubezpieczenie, czy nie – radzi Michał Macierzyński.

 

Jeśli patrzymy na wydatek miesięczny na ubezpieczenie, to nie wydaje się on wielki. Miesięcznie trzeba bowiem zapłacić tylko o 50 zł więcej. Jednak w skali roku robi to już różnicę w wysokości 600 zł.

 

Źródło: http://www.rp.pl/

drukuj stronę   2007-11-19